Zapraszam do odsłuchania audycji!
Cóż tam, panie, w polityce? Chińcyki trzymają się mocno!?
Gospodarka Chin przedstawiana jest w najlepszym świetle. Głównie dlatego, że za powiedzenie czegoś wbrew głównej narracji partii, albo wręcz za powiedzenie czegoś niepozytywnego o Chinach można iść do więzienia.
A w rzeczywistości Chiny ledwo zipią.
Ledwo zipią też Stany, chociaż ogólnie rzecz ujmując, mają trochę lepszą sytuację.
No to jak takie dwa giganty słaniają się na nogach, to może jakaś wojenka podniosłaby ich na ekonomicznym duchu?
Świetny pomysł! Podczas wojny można zaobserwować gigantyczny wzrost gospodarczy. Pomija się wtedy różne upierdliwości, jak prawa pracowników czy prawa człowieka. Gospodarka przestawia się na produkcję uzbrojenia i mundurów. Krew jest doskonałym smarem na tryby gospodarki! Na wojnie zbija się fortuny, już nawet nie wspominając o tym, co można zagrabić!
A co z ludźmi? Nie umierają na wojnie? Nie tracą dobytku życia? Nikt do nich nie strzela, nikt ich nie bombarduje? Nikt nie zmusza do pracy w nieludzkich warunkach?
A tam, to tylko zwykłe szaraczki, zasób ludzki z numerem PESEL. Kto by się nimi przejmował?
Dalsza lektura
- Marcin Krupa: Polityka zagraniczna USA a wojna i gospodarka
- money.pl: Ameryka odskoczyła starej Europie. Ekonomiści mówią, co się dzieje
- Prosta Ekonomia: Mit dobrodziejstw wojennych | Czy wojna przyspiesza powojenny rozwój?
- Obserwator Finansowy: Jak ekonomiści wygrali II wojnę światową
- Federal Reserve Bank of St. Louis: China’s Economic Data: An Accurate Reflection, or Just Smoke and Mirrors?
Zapraszamy do wsparcia fundacji!
O tym jak to zrobić, dowiedzą się Państwo tutaj - link