Zapraszam do odsłuchania audycji!
Rząd w Warszawie zorganizował fundusz pomocy popowodziowej. Pieniądze ze skarbu państwa (czyli z podatków) podzielono i przekazano miejscowościom, które pod koniec ubiegłego roku zostały zalane.
Sęk w tym, że wcale nie.
O przyznaniu pieniędzy decydowała kolejność zgłoszeń. I tak Głuchołazy, które zostały zalane doszczętnie, zniszczona zastała infrastruktura drogowa czy sieci wodociągowe, energetyczne i sanitarne, a ludzi trzeba było ewakuować i przesiedlać, nie dostały nic. ZERO.
A miejscowości, w których rzeki nie wystapiły z koryta, a ich największe straty to kilka zalanych piwnic i zniszczonych małych biznesów, które w tych piwnicach się znajdowały, dostały wielomilionowe zapomogi.
Ciekawy system, w którym im gorzej aparat państwowy będzie się sprawdzał, im bardziej niekompetentni będą użytkownicy, i im większe spustoszenie będzie siało zaniechanie w ich wykonaniu, tym większymi pieniędzmi przyjdzie im zarządzać, tym więcej pieniędzy przyjdzie im rozkraść i rozdać pomiędzy swoich ziomków.
Dalsza lektura
- money.pl: Najnowsze mapy ujawniają skalę powodzi w Polsce
- ROZPORZĄDZENIE w sprawie gmin poszkodowanych w wyniku powodzi
- Krzysztof Strauchmann, nto.pl: Pieniądze na mieszkania dla powodzian odpłynęły opolskim gminom. Dostaną je tylko Nysa i Lewin Brzeski
- Niezależna.pl: Ekonomista o programie gospodarczym Tuska: Magia miliardów nie zadziała, kiedy konkretów brak
Zapraszamy do wsparcia fundacji!
O tym jak to zrobić, dowiedzą się Państwo tutaj - link